koty to wredne bestie czasem. scenka sprzed tygodnia. wieczór, smoleńsk. idę sobie spokojnie, przede mną gdzieś w oddali czarny kot. zbliżam się, a on wkracza do akcji. i nie tam, żeby próbował mi przejść drogę. nie, postanowił wejść idealnie pod moje stopy. niewiele brakowało, a sprawdziłabym, czy z konkurencji skok przez kota wyjdę z tarczą, czy z wybitymi zębami. takie milutkie zwierzątko.
a dziś w głowie gra mi tak.
12 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz