środa, 20 stycznia 2010

jak tokio pod śniegiem.


temperatura za moim oknem: minus osiem. temperatura odczuwalna: jakieś minus milion.
marznę.

2 komentarze:

  1. to minus milion chyba wchodzi ze mną do domu, bo po powrocie też mi zimno. Ale to minie. Bliżej już niż dalej przecież. pozdrawiam gorąco! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też to mam, od wczoraj kaloryfer na maks. co ciekawsze, pozostali domownicy minus miliona nie odczuwają... ale racja, bliżej. nie mówiąc o tym, że już za 5 miesięcy będzie lato.
    pozdrawiam gorąco też:)

    OdpowiedzUsuń