czwartek, 10 czerwca 2010

and i call it mine.


coraz bardziej kuszący staje się pomysł przejścia na tryb pod tytułem: śpię w dzień, działam w nocy. albo chociaż na wersję śródziemnomorską ze siestą w środku dnia. temperatura, przy której mogę swobodnie myśleć, zaczyna się między godziną 20 a 21.

beirut.

2 komentarze: