wywołuj, wywołuj! ja już od tygodnia wyczekuję wschodu słońca. Mam pokój w którym są wschodnie okna. I przywitanie dnia z takim widokiem to piękna sprawa. Ale słońca brak. I tęsknie za nim bardzo. ściski Marysiu!
jej, już nie pamiętam kiedy ostatnio wstałam na tyle wcześnie, żeby mieć szansę na wschód. na roraty chyba, styczeń jakoś nie jest moim miesiącem pod tym względem. ściskam mocno!
magiczne to brzmi. trochę tak jakby się zanurzało papier nieba w chemii wywoływacza... ;-) i przypomniała mi się gra... gdzie wywoływało się różne państwa. ;) można by i słońce.
wywołuj, wywołuj! ja już od tygodnia wyczekuję wschodu słońca. Mam pokój w którym są wschodnie okna. I przywitanie dnia z takim widokiem to piękna sprawa.
OdpowiedzUsuńAle słońca brak. I tęsknie za nim bardzo.
ściski Marysiu!
jej, już nie pamiętam kiedy ostatnio wstałam na tyle wcześnie, żeby mieć szansę na wschód. na roraty chyba, styczeń jakoś nie jest moim miesiącem pod tym względem.
OdpowiedzUsuńściskam mocno!
magiczne to brzmi.
OdpowiedzUsuńtrochę tak jakby się zanurzało papier nieba w chemii wywoływacza... ;-) i przypomniała mi się gra... gdzie wywoływało się różne państwa. ;) można by i słońce.
no popatrz, a ja myślałam o wywoływaniu takim jak się wywołuje duchy. albo zaklina deszcz. ale takie wywoływanie słońca w ciemni - podoba mi się!
OdpowiedzUsuń