wtorek, 24 kwietnia 2012

take me somwehere i don't know.


wisła wczorajsza. z roweru.

'- przypomina mi się - powiedziała sennie kreska - taka opowiastka o kobiecie, która znalazła czterolistną koniczynkę. zawołała swego męża i dzieci, i przyjaciół, wszyscy siedzieli razem całą noc, pełni nadziei i nasłuchiwali, kiedy nadejdzie szczęście. ale nic się nie działo, tylko drzewa szumiały, dziecko się śmiało, świecił księżyc. rano rozeszli się zawiedzeni, że szczęście nie przyszło.'
(małgorzata musierowicz - dziecko piątku)

home is not places.

1 komentarz:

  1. W ogóle wiesz co - druga strona Wisły, niczym druga strona tęczy - jest ciekawsza! ;)

    OdpowiedzUsuń