Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nina simone. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nina simone. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 6 grudnia 2009

noone alive can always be an angel

filmowo dziś. rewers w przemiłym kobiecym gronie. polecam.
i na koniec filmu pozytywny akcent. w mojej głowie moment jak z programu jaka to melodia. po jednej nutce.

poniedziałek, 23 listopada 2009

why am i alive anyway?

dziś znów troszkę filozoficznie będzie. bo poniedziałek. a w poniedziałki tak mam.
czytałam sobie u pana tatarkiewicza o świętym augustynie. i trafiłam przy okazji na fragment, który został w głowie. chyba dlatego, że taka myśl pojawiała się w niej już wcześniej. coraz intensywniej ostatnio.
'świat jest objawem najgłębszej istoty boskiej, wszystko w nim jest pełne cudu, od najbardziej codziennych zjawisk, od powstawania żywych istot z nasienia aż po przebieg dziejów. jedynie przyzwyczajenie stępiło w nas poczucie cudu.'
a ja się zachwycam. wszystkim. na przekór przyzwyczajeniu.

do posłuchania na dziś pani nina. jeden z moich najbardziej ulubionych głosów na świecie. więc pewnie jeszcze tu wróci, nie raz.