środa, 23 listopada 2011

listen to the grass.


'po jej wyjeździe jesień nie mogła się skończyć. wciąż wisiało nad miastem ciepłe powietrze, więc liście żółkły powoli, opierając się spadaniu. codziennie pojawiało się słońce, choć coraz słabsze, jakby dziwiło się tej anomalii, senne. może to będzie ten jedyny rok w historii - zgodnie przecież z warunkami prawdopodobieństwa - że tym razem zima nie przyjdzie, postoi tylko na granicy poranków za horyzontem dnia i na odczepkę przymrozi kilka razy czubki traw. wszystko zostanie w zawieszeniu, niepewne, czy już się wydarzyło, czy dopiero przyjdzie na nie kolej.'
(olga tokarczuk - ariadna na naksos)

poproszę trochę tego słońca. i powietrza ciepłego. bardzo proszę.

wood.

1 komentarz: