czwartek, 3 grudnia 2009

so what makes this place so nervous?

wstanie dziś z łóżka wymagało niemal nadludzkiego wysiłku. mimo, że wyraźnie po świcie dla odmiany. a przynajmniej jeśli wierzyć zegarkowi. po podniesieniu rolety, ze spodziewanego widoku zobaczyłam tylko fragmencik. to znaczy, barierkę balkony, reszta ginęła we wszechogarniającej białości. 'ukradli ruczaj', skomentowała radośnie sylwia, słysząc tę opowiastkę parę godzin później.

dzisiejsza piosenka wpadła mi w ucho wczoraj wieczorem późnym i chwilowo tam została.

4 komentarze:

  1. Andrzej mówi, że ta piosenka "nadaje się do zgonienia". Zgadzam się z nim. Przy moim obecnym poziomie niedospania - idealna.

    OdpowiedzUsuń
  2. mój poziom niedospania też dziś wyjątkowo wysoki jak na ten semestr. i w związku z tym dłuższa chwilę zajęło mi zrozumienie, do czego się nadaje piosenka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Umm. Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałaś. Jedno jest pewne - nikt nie chce niczego zganiać. ;)

    PS. Andrzej wczoraj się strasznie zajawił na ten kawałek i dzisiaj prawdopodobnie szedł do pracy z 10minutową jego wersją w słuchawkach.

    OdpowiedzUsuń
  4. <3 chyba się nie oderwę szybko od tego utworu...

    OdpowiedzUsuń