wtorek, 16 marca 2010

easy to see but it's harder to find.


zdjęcie z feryjnych.
już myślałam, że uda mi się skończyć studia bez brania zwolnienia lekarskiego, a tu proszę. dziś po dwóch godzinach spędzonych w poczekalni usłyszałam od przemiłej pani doktor, że jestem przez najbliższy tydzień niezdolna do nauki. do tej pory próbowałam jakoś sensownie spożytkować czas, mimo chorobowo obniżonej koncentracji. choć, wierzcie mi, jak człowiek sobie po raz kolejny nakicha na notatki, to się odechciewa. teraz czuję się usprawiedliwiona w lekkim obijaniu. przecież z panią doktor nie będę się kłócić.

piosenka
na dziś.

1 komentarz:

  1. oj nie godzi się! wszak to lekarz medycyny ;)
    niemniej coraz mniej tego kichania życzę.

    OdpowiedzUsuń