środa, 31 marca 2010

like tomorrow's never going to come.



'przeczytałam wstęp do nowego-starego słownika roget's thesaurus, w starszym wydaniu i oryginalnym formacie. był to przedrukowany wstęp z pierwszego wydania roget's thesaurus z 1852 roku, napisany przez niejakiego petera marka rogeta, w pogodnym i jakże wiktoriańskim angielskim stylu, ze zdaniami długimi jak rzeki z zakolami, z przecinkami jak śluzy i średnikami jak tamy, i z absolutną pewnością, że słownik przyda się potrzebującemu światu i przyczyni do lepszej przyszłości - spójrzcie, oto rybak w łódce, a tu rolnicy orzą pole, czyż przyszłość nie jest jasna i piękna? na koniec roget wyraża nadzieję, że jego wysiłki nie pójdą na marne i ułatwią komunikację między ludźmi, pomogą w stworzeniu uniwersalnego języka, a tym samym pokoju światowego, sprowadzając na świat "złoty wiek zjednoczenia i harmonii między wieloma narodami i rasami".'
(yann martel, ja)


slow day.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz