
oviedo strajkowało dziś. pokrzyżowało mi to plany troszkę, ale nie ma tego złego. ostatecznie zamiast załatwiania kolejnych ważnych rzeczy mogłam bezkarnie powygrzewać się w słońcu. powoli staję się stałą bywalczynią trzech okolicznych parków.
po wczorajszym filmowaniu się, w ramach ciągu dalszego tudzież uzupełniania luk w klasyce - persona bergmana. ależ! zwłaszcza zdjęcia nykvista - niesamowitość. znów, polecam.
summer's almost gone.
tak - widziałam te europejskie strajki w telewizji i doszłam do wniosku, że kiedyś, kiedy trzeba będzie kupić swoją pralkę, swoją lodówkę i swoje ściany i podłogę - na telewizorze sobie zaoszczędzę.
OdpowiedzUsuńSerdeczności hiszpańskich !! ;)
duży ekran do filmów tylko przydatny być może:) chyba że rzutnikiem na ścianę. poza tym telewizor faktycznie zbędny całkiem.
OdpowiedzUsuńściskam mocno!