piątek, 1 października 2010

open up my head and let me out.


spotkane w drodze do domu.
a wcześniej świat z punktu widzenia matematyka. czyli dyskusja o tym, że spośród wszystkich nauk matematyka najbardziej przypomina religię. i że umysły ścisłe też powinny umieć się wysławiać. a nie-ścisłe liczyć. amen.

talk about the weather.

2 komentarze:

  1. o kurcze! ale żelazko! ciekawe by to było gdyby żelazka i inne sprzęty rosły na drzewach, tylko może w trochę lepszym stanie niż to na zdjęciu. I było by drzewo MP3, albo jakieś specjalny gatunek, który wyhodowałby apple, gdzie obok wybornych jabłek rosłyby sprzęty tejże firmy... :)
    uściski!.

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko obawiam się, że konieczna byłaby czujność i odpowiednio wczesne zrywanie tychże sprzętów z drzewa:) w każdym razie żelazko w starciu z grawitacją poległo - przechodziłam tamtędy jeszcze raz wieczorem i leżało pod drzewem. w kawałeczkach, drobniejszych niż na zdjęciu.
    odściskuję!:)

    OdpowiedzUsuń