środa, 13 czerwca 2012

don't know where i went wrong.




'niesamowitym doświadczeniem było dla mnie fotografowanie marii dąbrowskiej. po wejściu do jej mieszkania od razu zdjąłem buty. chciałem się zachowywać tak, jakby mnie w ogóle tam nie było. chciałem wykorzystać maksymalnie tę okazję, że mogłem tam się wedrzeć. zrobiłem dziesiątki zdjęć. w "dziennikach", w tomie v, dąbrowska nawet opisała moją wizytę. wspomina mnie jako obrzydliwego faceta, który ciągle robił jej zdjęcia, na których ma więcej zmarszczek niż w rzeczywistości. mówiłem jej: - pani mario, pani zmarszczki są żywym dokumentem pani doświadczenia życiowego. ja kocham pani zmarszczki!'
(chodząc po prl-u - kinga kenig rozmawia z fotoreporterem aleksandrem jałosińskim, w: duży format, 27.05.2012)

1 komentarz: