środa, 10 października 2012

it's our eyes that open up.


krzesło. okolice katedry św. jura. lwów. wrzesień '12.

 'państwo wiedzą, że już kilka razy powiedziałem o sobie, że jestem raczej zapisywaczem niż pisarzem. krótko mówiąc, zapisywaczem tego wszystkiego fajnego i ciekawego, co zasłyszałem i zapamiętałem, bo jak mi ktoś w knajpie opowiadał coś fajnego, wtedy kupowałem dla niego stół piwa, no i on mi sprzedawał jakąś historyjkę z własnego życia. tak to ze mną wygląda. czyli jestem zapisywaczem, a moim dostawcą pomysłów była wyobraźnia. muszę tu jednak podkreślić, że do pisania jest też konieczna pewna zuchwałość i ja ją miałem... weźmy takie frankfurter buchmesse. miliony książek, a tu jeszcze jakiś hrabal z nymburka czy innej pragi chce napisać książkę, ktora ma niby zawojować świat... rozumiecie państwo, milion plus jeszcze jedna. czyli trzeba do tego zuchwałości i wielkiej wiary, takiej szalonej wiary, że to, co się mówi, jest jakieś niezwykłe.'
(b. hrabal - spotkanie autorskie w restauracji leśna, w: piękna rupieciarnia)

 locked.

4 komentarze:

  1. wow. byłam w okolicach katedry św. Jura, ale tak dawno już. a dlaczego Ty nic nie mówiłaś, że wyruszasz na UA? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to jakoś tak wynikło trochę bez mojego udziału. w sensie że do organizacji palca nie przyłożyłam, załapałam się na doczepkę trochę. i na krótko, 3 dni raptem. ale pięknie było.
      a, no i nie widziałyśmy się dawno. (choć to nie do końca prawda, boś mi dziś mignęła na 19.30. ale jakoś na spokojnie, przy herbacie by trzeba.)

      Usuń
  2. ano. to prawda. prawda, bo Ty też mi mignęłaś, Dziewczynko w Czerwonym Płaszczyku. Zdaje się, że wczoraj. Tym razem to moja kolej sprowadzenia Cię do mnie na herbatę, tylko na razie nie wiem kiedy. Może w weekend - 20-21 jesteś jakoś osiągalna? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam planów na razie. zatem zaklepuję wstępnie, szczegóły dogadamy jeszcze.

      Usuń