Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łona. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łona. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 stycznia 2010

i'd still own the film rights and be working on the sequel.


dzień w książkach. na razie dla przyjemności, korzystając z tego, że do sesji jeszcze troszkę.
i piosenki też książkowe. za to aż trzy:
raz.
dwa.
trzy. (obok mojego łóżka też leży generał w labiryncie i czeka na swoją kolej. ale chyba jeszcze trochę poczeka. podobnie singer, oczywiście izaak.)

środa, 11 listopada 2009

dzieńdobry.

wstępu nie będzie.
albo będzie, ale nie dziś. zobaczymy.

dziś będzie za to piosenka, która od pierwszego usłyszenia porwała mi mózg, jak by powiedział (zaśpiewał? zawył? ...) trent lane z mojej ulubionej licealnej kreskówki. przez ostatni trochę ponad miesiąc jest niekwestionowanym liderem w rankingu najczęściej goszczących w moich słuchawkach. piosenka, nie trent lane, rzecz jasna.
a więc, here goes