Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bob dylan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bob dylan. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 8 marca 2011

don't mean a thing.


niebezpieczeństwa zimowe. ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że już wkrótce świat się wiosennie zazieleni i takie ostrzeżenia wraz ze śniegiem względnie lodem odejdą w niepamięć.
no i nawet ja jakoś tam zaczęłam semestr. pierwsze zajęcia. no i jak wiadomo kocham mpk z wzajemnością, nie ma jak zepsuty autobus o poranku.
po zajęciach chwila spaceru. i pół godziny w massolicie. z głośników dylan, w dłoni album portretów irvinga penna. chłonę.

corrina.

wtorek, 12 stycznia 2010

your loyalty is not to me but to the stars above.


a. z pierwszą kawą w 2010. z sylwestrowych.

'coffee is a lot more than just a drink. it’s something happening, an event, a place to be somewhere within yourself. it gives you time, not in actual hours or minutes, but in a chance to be yourself, and have a second cup.'
(gertrude stein)