Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mumford and sons. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mumford and sons. Pokaż wszystkie posty

piątek, 27 lipca 2012

it's easier, it's kinder.


przemyśl.

 'wszystko jest dobrze. bardzo często ostatnio wszystko jest dobrze. nie chcę nic przez to powiedzieć. to dobrze po prostu.'
(edward stachura, jasny pobyt nadrzeczny.)

  enemy.

poniedziałek, 19 marca 2012

breathe in, breathe out.


więcej. bo jej nigdy za dużo.
wro wrześniowe. jutro znów.

lover of the light.

środa, 13 lipca 2011

let the water lead us home.


dobry czas lipcowy. kraków. słońce. spotkania. spotkań wiele. planów trochę. i spokój upragniony.

home.

poniedziałek, 31 stycznia 2011

let the memories be good for those who stay.


i po świętach. które na rynku trwają dziwnie długo. ale niech im będzie.

winter winds.

czwartek, 22 kwietnia 2010

man is a giddy thing.


siostra. w moim ulubionym późno-popołudniowym świetle.
a w zakopanem zimno. chwilę temu było +2, temperatura odczuwalna poniżej zera. jutro ma cieplej być - oby.

znowu mnie dziś zaskoczyło działanie dźwięków. konkretnie, w tym przypadku, tych tutaj. mimo że dość świeże znalezisko, już po pierwszych kilku sekundach ogarnia mnie jakieś poczucie bezpieczeństwa. swojskości. jak w domu, mimo że dom dwie godziny drogi stąd. magicznie.

środa, 7 kwietnia 2010

darkness is a harsh term.


don't you think?

z drobnych radostek okołowielkanocnych - dialogi stołowe:
- nie wiecie przypadkiem, kto jest autorem tego mazurka?
- dąbrowski!

roll away your stone.