wtorek, 24 listopada 2009

my fingerprints are all over the world

dzisiejszy poranek. godzina 7.55. w drodze na zajęcia.
chmury. wielkie, szare. przytłaczające. jedyna myśl w głowie dotyczy niezaprzeczalnej przewagi ciepłego łóżka nad zimnym światem. nagle, spojrzenie przed siebie. na horyzoncie kawałek błękitu między chmurami. a na nim - tęcza. malutka i nieśmiała, ale tęcza.
i jak tu się nie zachwycać?
***

2 komentarze:

  1. :)

    no właśnie jak? uwielbiam zaskoczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wczoraj po obiedzie też widziałem tęczę - całkiem śmiałą.

    OdpowiedzUsuń