poniedziałek, 23 listopada 2009

why am i alive anyway?

dziś znów troszkę filozoficznie będzie. bo poniedziałek. a w poniedziałki tak mam.
czytałam sobie u pana tatarkiewicza o świętym augustynie. i trafiłam przy okazji na fragment, który został w głowie. chyba dlatego, że taka myśl pojawiała się w niej już wcześniej. coraz intensywniej ostatnio.
'świat jest objawem najgłębszej istoty boskiej, wszystko w nim jest pełne cudu, od najbardziej codziennych zjawisk, od powstawania żywych istot z nasienia aż po przebieg dziejów. jedynie przyzwyczajenie stępiło w nas poczucie cudu.'
a ja się zachwycam. wszystkim. na przekór przyzwyczajeniu.

do posłuchania na dziś pani nina. jeden z moich najbardziej ulubionych głosów na świecie. więc pewnie jeszcze tu wróci, nie raz.

5 komentarzy:

  1. Ech, a ja w ramach "filozofowania" czytam Marksa. Następny w kolejce - Engels...

    OdpowiedzUsuń
  2. Św. Augustynowi się coś to wszystko podejrzanie układało w jedną całość :) Czy i stępiające przyzwyczajenie zatem jest cudem boskiej natury ?

    //petrus0x13

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachwyt nad wczorajszym niebem?
    Nina Simone, jestem zdecydowanie na tak!

    OdpowiedzUsuń
  4. petrus - pytanie jeszcze, ile w tym cytacie jest naprawdę augustyna, a ile tatarkiewicza:)

    cjaj - a co, niesłuszny zachwyt wczorajszy? teraz zresztą też pięknie za oknem, jak tylko się uporam z tłumaczeniem, to pójdę się tym trochę ponapawać.

    OdpowiedzUsuń