Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakopane. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakopane. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 2 stycznia 2011

i'll never lose affection.

po tej rozgrywce jednym z noworocznych toastów było 'i niech nam się losują samogłoski!'

nowy rok przywitany. tradycyjnie, w doborowym towarzystwie. nawet wiedźmin geralt i super mario się zjawili.

in my life.

niedziela, 9 maja 2010

our little group has always been.


nos. na nosalu, nomen omen. wygrzebane z jakiejś zamierzchłej przeszłości i z głębokich czeluści dysku.

coś znanego w wykonaniu pewnie mniej znanym.

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

within dreams we're free.


wracając z zajęć kupiłam sobie rogalika do kawy. kiedy dotarłam do domu, już go nie było. a kawy jeszcze. rozsynchronizowało się.

dawka beirutu na dziś.

niedziela, 25 kwietnia 2010

znów ten kraków.


sylwia zaczepia obce zakopiańskie koty.

już w domu. i dzień z panem czesławem i jego nową płytą. pyszności.

sobota, 24 kwietnia 2010

the only song i know.


pogoda lepsza już. nawet udało się spotkać z dziką przyrodą w postaci wiewiórki.
część naukowa oczywiście była też.
i część integracyjna, która płynnie przeszła w filmową z barankiem shaunem na rozgrzewkę i 12 małpami jako daniem głównym. i dobrze jest.

kości na wierzchu.

środa, 24 lutego 2010

one real good fine time.


naleśniki z dzisiejszego obiadu. przygotowane na profesjonalnym sprzęcie.
a wczoraj babski wieczór. filmy. popcorn. gruzińskie czerwone wytrawne (ah!). rum z colą. wyprawa ratunkowa po czekoladę tuż przed zamknięciem sklepu. cudnie.

wtorek, 23 lutego 2010

abstrakcje śmiałe i etery.


sprytny wywietrznik.

niespokojna noc. wiało niesamowicie. halny chyba jakiś.

poniedziałek, 22 lutego 2010

trying to purchase a means of getting from down here up to there.


poza zorrem wczoraj spotkaliśmy też takie stworzenia.

'naprawdę jest jeszcze poza istnieniem i nieistnieniem trzecia ewentualność, podobnie jak poza tym, że lampa jest zwierzęciem żywym, i tym, że lampa jest zwierzęciem nieżywym, leży jeszcze trzecia ewentualność, że lampa wcale nie jest zwierzęciem. (…) oczywiście, (…) jeśli lampa jest zwierzęciem, to musi być albo żywa, albo nieżywa w sensie umarłości. zarówno wtedy, gdy mówimy o czymś, że żyje, jak że jest umarłe, suponujemy, że jest w ogóle organizmem. podobnie wtedy, gdy mówimy o czymś, że istnieje, to coś stwierdzając, oraz gdy mówimy, że “nie istnieje”, gdy negujemy, wydając sąd przeczący, zakładamy pewien warunek wspólny istnienia i tzw. nieistnienia. atoli można i ten warunek zanegować: powiedzieć, że lampa nie jest ani zwierzęciem żywym, ani zwierzęciem nieżywym, tylko że nie jest żadnym zwierzęciem, powiedzieć, że przedmiot dany w ogóle ani jest, ani “nie jest”, tylko “nie jest” w innym, szerszym sensie, że nie istnieje nawet to, co jest warunkiem, aby można było słusznie orzec, że dany przedmiot “nie jest” w pierwszym sensie. język tych rzeczy nie odróżnia.'
(tadeusz kotarbiński, w 'lodzie' jacka dukaja przeczytany. bo ferie to dobry czas na duże książki.)

muzyka na dziś: utwór znany i lubiany w trochę innej wersji.

niedziela, 21 lutego 2010

najpierw zapaliły się ubrania, a potem słodycze.


zakopiańsko w wersji turystyczno-komercyjnej, czyli krupówki i okolice.
przy okazji spotkaliśmy zorra. przybył na odsiecz z deserem.