środa, 18 listopada 2009

insanity laughs

ależ pogoda dziś - wiosenna prawie. i 4 godziny zajęć w sali z wielkimi oknami na parterze. w czasie, kiedy ja słucham o funkcjach tworzących i o algorytmie unifikacji, za tymi szybami toczy się życie. mamy spacerują, popychając wózki z potomstwem. ludzie wyprowadzają psy. co jakiś czas podlatuje wielka sroka. śliczna. o, taka.

przy obiedzie zaatakował mnie motyw z tej piosenki. wszedł do głowy i nie chce wyjść za nic.

6 komentarzy:

  1. o nie cierpię srok. (ptaków w sensie). nie ufam im. moje okno na wykładach wychodzi na okno czyjegoś mieszkania, więc przy odrobinie szczęścia obserwuję żywot mieszkalny państwa z naprzeciwka.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale ładne są. i właśnie miałam przebłysk z dzieciństwa: kubuś puchatek miał mruczankę o sroczce-skoczce. gadatliwej zresztą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Vanilla Ice...
    http://www.youtube.com/watch?v=M8BxbdQqMRE

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam te piosenkę :)
    słuchałaś? bo ja myślałam, że strasznie zanudzam!

    OdpowiedzUsuń
  5. no dobra, szczerze, o funkcjach tworzących tak jednym uchem, a potem połową jednego ucha, zresztą sama widziałaś. ale twojego referatu słuchałam już, z wyjątkiem może paru minut odpływającej świadomości:)

    OdpowiedzUsuń